Malinka, bo tak ją nazwano to kilkuletnia kotka, którą cudem ocalono w ostatniej chwili. Ile cierpienia zniosło to małe biedactwo to trudno sobie wyobrazić. Najprawdopodobniej kotka padła ofiarą wnyków założonych przez okrutnych kłusowników. Obcięte ma na rożnych wysokościach tylne łapki i kawałek ogonka. Umęczone i obolałe zwierzę przyczołgało się do jednego z zakładów pracy było bardzo spragnione i głodne. Końcówki łapek zgniły, w ranach muchy złożyły setki jaj i wylęgły się robaki. Całe ciało było pokryte opitymi krwią kleszczami. A jednak wola życia zwyciężyła. Koteczka przeszła bardzo skomplikowana operację amputacji zniszczonych kości i mięśni tak, aby zatrzymać proces gnicia tkanek. Prosimy o pomoc w utrzymaniu kotki. Są potrzebne podkłady, dobra karma dla rekonwalescentów i odżywki. To ofiara ludzkiego okrucieństwa, a my po tym wszystkim, co przeszła cierpiąc gdzieś w samotności jesteśmy winni jej pomoc.
Komitet Pomocy dla Zwierzą w Tychach
Wpłaty na konto nr 91 1050 1399 1000 0022 0998 2426
z dopiskiem dla Malinki